Aktualności

Zobacz więcej
Polska odebrała krzyż ŚDM- relacja Magdy i Adama
Monika Rybczyńska

Polska odebrała krzyż ŚDM- relacja Magdy i Adama

| Autor: Magda & Adam

Co robili w Rzymie Magda i Adam?

W dniach 9-15.04.2014 ponad 100-osobowa delegacja młodych z całej Polski uczestniczyła w Rzymie w przekazaniu krzyża i ikony na ŚDM, które w 2016 r. odbędą się w Krakowie. Wśród młodych byli również przedstawiciele archidiecezji białostockiej - Magdalena Miczejko oraz Adam Kołosowski, którzy dzielą się swoim doświadczeniem.

Dzień I – W drodze

Nasza pielgrzymka rozpoczęła się już o pierwszej w nocy 09.04.2014 podróżą do Warszawy. O 4.00 rano uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w kaplicy przy kurii warszawsko-praskiej, sprawowanej przez bp. Marka Stolarczyka. Była naładowaniem duchowych baterii przed wyjazdem do Rzymu. Biskup zwrócił uwagę na wartość Krzyża w przygotowaniach do ŚDM, zaznaczył, że ta pielgrzymka jest początkiem naszej przygody z Jezusem w przygotowaniach do spotkania z papieżem w 2016r. Zaraz po Mszy świętej wyruszyliśmy w drogę.

Podróż sprzyjała integracji, wymianie doświadczeń i rozmów o różnorodności kulturalnej regionów z których pochodziły osoby obok których usiedliśmy. Pielgrzymka skupiała delegatów ze wszystkich diecezji Polski (około 100 osób w dwóch autokarach). Wspólne cele pozwoliły w bardzo szybkim czasie zacieśnić więzi pomiędzy nami. Przez cały czas trwania podróży mogliśmy zachwycać się pięknem krajobrazu gór, który naprawdę zapierał dech w piersiach.

O godzinie 19.00 bezpiecznie dojechaliśmy do hotelu International w miejscowości Tarvisio przy granicy włosko-austriackiej. Tam czekała na nas obiadokolacja i nocleg.

Dzień II – próbujemy

Pobudka, śniadanie i dalsza podróż. Podróż była mniej wymagająca i krótsza, ponieważ już o godzinie 17.00 w domu polskim przy via Cassia 1026, siostry sercanki przywitały nas pysznym polskim obiadem, otwartością i niezwykłą życzliwością. Po posiłku, dyrektor domu Jana Pawła II przywitał z nami Jezusa w Najświętszym Sakramencie i uczestniczyliśmy we Mszy Świętej. Zostaliśmy porównani do żywego pomnika JP II i dopiero wtedy zaczęła do nas docierać waga tego wydarzenia.

Tuż po zakończeniu odbyły się próby, którym przewodniczył pan Piotr Piecha, aktor Teatru Narodowego w Krakowie, odpowiedzialny za przygotowanie układu tanecznego, który mieliśmy zaprezentować wobec delegatów z 90 krajów świata, na spotkaniu podsumowującym ŚDM w Rio. Początkowo umiejętności naszego tańca wydawały się niewystarczające jednak z biegiem czasu dostrzegliśmy już pierwsze pozytywne efekty naszej pracy. Następnie otrzymaliśmy stroje, które miały inscenizować różnorodność polskiej kultury na przestrzeni wieków. Po wyczerpującym fizycznie dniu około 23.00 poszliśmy spać.

Dzień III – w tańcu

Od wczesnych godzin porannych mieliśmy okazję zwiedzać malownicze Castel Gandolfo, leżące na kraterze wygasłego wulkanu Lacjum i będące letnią rezydencją papieży. W południe udaliśmy się na posiłek do domu polskiego i rozpoczęliśmy przygotowania do wyjazdu na spotkanie z młodymi ludźmi z całego świata w Sassone di Campino. Na miejscu odbyły się kolejne trzy próby, w tym jedna generalna. Już wtedy byliśmy pełni nadziei na powodzenie naszego występu. Pierwsze dźwięki tradycyjnego polskiego poloneza spotkały się z niezwykłym entuzjazmem i uśmiechem na twarzy naszych rówieśników ze wszystkich zakątków świata.

Po uroczystym pokazie naszego układu mieliśmy okazję poproszenia uczestników sesji do narodowego tańca. Ku naszemu zdziwieniu nikt nie chował się, nie uciekał, a wręcz bardzo radośnie dołączano do wspólnej zabawy. Po wspólnym tańcu nastąpił czas na rozmowę, w której mogliśmy wymienić się doświadczeniem przeżywania przygotowań do ŚDM; czas na indywidualne zaproszenia do poszczególnych diecezji oraz na ŚDM w Krakowie 2016, a także na zdjęcia oraz filmy. Szczególne wrażenie zrobiła na nas otwartość, ale przede wszystkim doświadczenie wiary, każdego z kim rozmawialiśmy.

Osobiście poznaliśmy m.in. Kua z Dani, Valesa z Malezji , Syntię z Libanu oraz Emanuela z Ghany, którzy dali świadectwo swojego uczestnictwa w ŚDM i wzięli udział w tworzeniu filmu promującego ŚDM nad którym pracowaliśmy. Podekscytowanie towarzyszyło nam przez całą drogę powrotną na via Cassia i dlatego też, tak rozemocjonowani, mieliśmy problem z zaśnięciem.

Dzień IV – eksploracja

Dzień rozpoczęliśmy nieco odmiennie od siebie. U Adama budzik zadzwonił już o 6, ponieważ został wydelegowany na próbę przejęcia krzyża i ikony ŚDM od Brazylijczyków na placu św. Piotra. Opóźniony tramwaj miejski okazał się środkiem transportu, który w niebywale szybki sposób integrował wszystkich pasażerów ze względu na wyjątkowo małą ilość miejsca przeznaczoną dla każdego uczestnika ruchu. Z powodu uczucia braku powietrza, każdy przystanek wywoływał falę radości wśród Włochów i Polaków. Po bojowej przeprawie na miejsce dotarł ok. godziny 9.00.

Wejście na plac św. Piotra nie okazało się zbyt łatwe; dotarcie na miejsce próby wymuszało długie oczekiwanie. Wreszcie odbyła się próba, a bezpośrednio po niej dołączyliśmy do pozostałej części grupy, która dotarła do Rzymu po późnym śniadaniu. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Bazyliki św. Piotra, w której mogliśmy pomodlić się przed pomnikiem grobu Jana Pawła II w kaplicy św. Sebastiana. Kolejnym celem był plac Navona oraz Panteon, gdzie mogliśmy zjeść tradycyjną włoską pizzę i spróbować sławnych lodów włoskich. Rzeczywiście nie byliśmy rozczarowani ich smakiem!

Od samego początku byliśmy atakowani z zaskoczenia przez znikąd pojawiających się czarnoskórych sprzedawców, którzy uporczywie proponowali podróbki niemal wszystkich najmodniejszych marek świata ( Gucci, Prada, Ray- Ban). Trzeba było się nieźle targować. Na szczęście dostaliśmy kilka porządnych lekcji, jak to robić od naszego przewodnika Kamila. Instrukcja była prosta: narzucamy własną cenę, a gdy spotykamy się z odmową, odwracamy się na pięcie i odliczając do 5, wolnym krokiem odchodzimy, czekając aż sprzedawca da znak, że się zgadza. Zdecydowanie skutkowało.

Kolejny etap to Fontanna di Trevi na której odbyła się niecodzienna walka gołębia z mewą określona jak ptasie KSW i nierównomierna walka zawodnika wagi lekkiej wobec zawodnika wagi ciężkiej. Niestety gołąb nie zdołał ujść z życiem wobec głodu mewy.

Następnie: czas na zakupy, Piazza del Popolo oraz Taras z widokiem na Plac Wszystkich Ludzi (to właśnie z tego miejsca odbywały się relacje TVP podczas wielu ważnych wydarzeń w Watykanie, takich jak wybory papieża); Koloseum, niestety widziane przez nas tylko z zewnątrz – tu znów oblężenie przez mistrzów włoskiej sprzedaży pamiątek. Następnie Plac Wenecki z pomnikiem Emanuela II i grobem nieznanego żołnierza oraz zniewalającym Ołtarzem Ojczyzny. Aktualnie w jego wnętrzach mieszczą się muzea, m.in.Museo del Risorgimentoze zbiorami upamiętniającymi historię walk o zjednoczenie Włoch. Ostatnim przystankiem tego dnia było Forum Romanum, niegdyś najstarszy plac miejski w starożytnym Rzymie. Dzień zakończył się Mszą Świętą dziękczynną za przeżyty czas, doświadczenia i ludzi, których spotkaliśmy. Przed snem otrzymaliśmy koszulki „We’re waiting for you in Poland 2016!”. Powoli swoje myśli i tematy rozmów kierowaliśmy na kulminacyjne wydarzenie, które miało mieć miejsce już następnego dnia.

Dzień V - kulminacja

Śniadanie o 5.00 było spowodowane koniecznością wcześniejszego zajęcia miejsca w kolejce do wejścia na Plac św. Piotra. Mimo dużej niechęci do tak wczesnej pobudki, na miejscu słusznie okazało się, że wybór był właściwy. Ok 7.00 kolejka była naprawdę długa i szeroka. Udało się. Zostaliśmy oddelegowani bocznym wejściem i zajęliśmy swoje miejsca (Adam: tuż po prawej stronie ołtarza, gotowy do odbioru Krzyża ŚDM, a Magda: boczne przejście dla Kardynałów i gości Bazyliki, stąd też rozpoczęła się procesja z palmami przez cały plac).

Duma, ale i nerwy towarzyszyły nam od wczesnych godzin porannych. Wreszcie rozpoczęła się uroczystość: piękny chór, kardynałowie, biskupi (także polscy) i Msza w języku włoskim. Mimo, iż nie rozumieliśmy ani słowa poza „Amen” staraliśmy czuwać nad jej przebiegiem i z uwagą śledziliśmy skrypt z tekstem, który otrzymaliśmy przed wejściem, a chwilami było ciężko. Podczas Ewangelii zaświeciło słońce. Odetchnęliśmy z ulgą, ponieważ każdy z nas był zmarznięty. Na niektórych twarzach było nawet widać oznaki włoskiej opalenizny. Komunia Święta, a po niej oficjalne przekazanie Krzyża i Ikony SalusPopuliRomani. Kardynał Dziwisz wraz z biskupem Muskusem podeszli do Polaków stojących po prawej stronie, by zaprowadzić nas przed ołtarz na spotkanie z Brazylijczykami niosącymi Krzyż i Ikonę. Kiedy spotkaliśmy się, po kolei każdy z nas wymieniał się z jedną osobą i tak zastąpiliśmy wszystkich Brazylijczyków.

Adam: Było to niesamowite doświadczenie, które może nie do końca rozumiałem. Wiedziałem jednak wtedy że jestem częścią czegoś wielkiego, że zostałem wybrany. Był moment kiedy spojrzałem na tłum ludzi w oddali, czułem ich wzrok jednak nie na sobie, ale na Krzyżu. Wszyscy patrzyli na symbol naszego zbawienia. Tak właśnie powinno być, wszyscy powinniśmy być wpatrzeni w jedną stronę jako lud Boży.

Magda: W czasie przekazania krzyża: płakałam ze wzruszenia, nie byłam w stanie śpiewać. Tak trudno jest opisać to, co czułam. Słowa to zbyt mało. Ale wiem jedno, że na naszych oczach dokonywały się piękne i wielkie rzeczy, coś co może się nie powtórzyć bardzo długo w historii Polski. Właśnie w tym momencie przypomniały mi się słowa bp. Marka Stolarczyka, o tym, że akt przekazania Krzyża jest początkiem przemiany nie tylko w nas, zaangażowanych w przygotowania ŚDM w 2016r. młodych ludzi, ale czasem przemiany wszystkich Polaków, moich rówieśników, rodziców, sąsiadów. ŚDM to jedynie pretekst do Ewangelizacji, która może zaowocować wieloma nawróceniami. Także naszymi, ludzi, którzy może już kiedyś doświadczyli miłości Jezusa, ale potrzebują nawrócenia nieustannie każdego dnia.

Następnie: prezentacja Krzyża, po czym procesyjnie udaliśmy się na miejsce adoracji, kilka schodów poniżej ołtarza głównego. Papież po zakończeniu Mszy wyszedł do nas, aby się z nami spotkać i pobłogosławić osobiście. Każdy, kto znalazł się w pobliżu, mógł z nim porozmawiać, zrobić tzw. zdjęcie „z rąsi”, poprosić o modlitwę. Wiele osób z którymi rozmawialiśmy, mówiło, że właśnie 13 kwietnia 2014 roku spełnili swoje marzenie spotkania z Ojcem Świętym.

W czasie kiedy papież krążył wśród ludzi, często schodząc z samochodu aby pobłogosławić zebranym wiernym, wszyscy delegaci zebrali się wokół Krzyża i Ikony. Adorowaliśmy wspólnie Jezusa śpiewając i modląc się.

Następnie wyruszając procesją, niosąc Krzyż i Ikonę, udaliśmy się na plac, gdzie odśpiewaliśmy wspólnie Apel Jasnogórski, po którym otrzymaliśmy błogosławieństwo z rąk kardynała Dziwisza.

Nastąpiła chwila odpoczynku, w której mogliśmy coś zjeść i ruszyliśmy na dalszy podbój Rzymu, ubrani w „biało-czerwone zbroje” promujące ŚDM w Krakowie.
Naszym celem było: Koloseum, Bazylika św. Jana na Lateranie, św. Pawła za Murami oraz Matki Bożej Śnieżnej.

Wszystko to udało się zrealizować. Bazyliki zdecydowanie oszałamiały swoją przestronnością, zdobieniami. Niekiedy ich rozmiary zapierały dech w piersiach. Wiele do zobaczenia, lecz niewiele czasu.

Jeszcze tego samego dnia po powrocie do domu Jana Pawła II otrzymaliśmy propozycję zobaczenia Rzymu nocą. Efekt? 60 osób, które mimo wymagającego dnia, zmęczenia i deszczu pojechały, zobaczyć nigdy nieśpiące miasto. Do odgłosów dochodzących ze Schodów Hiszpańskich, na których 24 godziny na dobę kręci się życie towarzyskie, dołączyły dźwięki gitary, bębenków i polskich chrześcijańskich i tradycyjnych piosenek.

Ciężko wracać do domu, gdy w Rzymie tyle Polskości!

Tak, już wtedy mieliśmy świadomość, że to koniec naszej pielgrzymki i wracamy do domu. Ale wracamy z bagażem niesamowitego doświadczenia, wspomnień, znajomości, naładowanymi duchowymi bateriami i silni, by nieść Krzyż z radością i głosić Jezusa w środowiskach w których żyjemy.

I właśnie za to, CHWAŁA JEZUSOWI !

Magdalena Miczejko i Adam Kołosowski 

comments powered by Disqus