Aktualności

Zobacz więcej
Będziemy przy Tobie trwać, choćby na przekór
fot. Mateusz Kruszewski

Będziemy przy Tobie trwać, choćby na przekór

- Problemy z nagłośnieniem były sprawdzianem, na ile prawdziwe są nasze słowa, że będziemy trwać przy Bogu nawet, gdy coś nie idzie po naszej myśli – mówi Piotr Kurstak, kierownik muzyczny warsztatów.

Wokalne Warsztaty Uwielbienia "Bogu Dźwięki" jak co roku trwały cztery dni. Zaczęły się w czwartek, 9 czerwca, a ich zwieńczeniem był niedzielny koncert na placu przed białostocką katedrą.

- Przyszłam po raz trzeci na koncert „Bogu Dźwięki”, aby uwielbiać Pana wspólnie ze znajomymi, dzielić się radością i miłością. Przyszłam również, by wspierać moją znajomą, która w tym roku występuje na scenie. „Bogu Dźwięki” to bardzo radosne wydarzenie – mówi Monika Nitkiewicz, uczestniczka koncertu.

Zaproszenie na warsztaty wokalne były skierowane do każdego. W planie był śpiew, warsztaty z dykcji i ruchu scenicznego, a także konferencje.

- Podczas warsztatów schola Adonai wzięła nas pod swoje skrzydła, wszyscy służyli pomocą podczas nauki utworów. Miałam możliwość rozwoju muzycznego, ale też doświadczenia wspólnoty między ludźmi. Był to również czas przeżyty duchowo. Jestem pod wielkim wrażeniem głoszonego Słowa. Podczas konferencji zazwyczaj „opadała szczena” – dzieli się Gosia Suprunowicz, tegoroczna uczestniczka warsztatów.

- Moim zadaniem było głoszenie Słowa Bożego podczas warsztatów. Podstawą tegorocznych konferencji była Księga Królewska i historia proroka Eliasza. To było Słowo skierowane do uczestników, przygotowujące do finałowego koncertu, ale też do życia. Tematem nie było jedynie uwielbienie, ale także samotność, modlitwa, Pan Bóg – mówi ks. Karol Kondracikowski.

Pomysłodawcą koncertu jest ks. Andrzej Szczepańczyk, który podczas występu odpowiada za nagłośnienie. Jednak przed rozpoczęciem nastąpiło zwarcie i działał jeden mikrofon. Ułożony plan koncertu uległ zmianie. Mimo, że nie było w planie utworu „Serca gotowe” w języku polskim, czyli hymnu archidiecezji białostockiej na Światowe Dni Młodzieży ,podjęto decyzję, że zostanie on wykonany.

- W tekście jest o tym, że mamy serca gotowe dla Boga, choćby na przekór. Problemy z nagłośnieniem były sprawdzianem, na ile prawdziwe są nasze słowa, że będziemy trwać przy Bogu nawet, gdy coś nie idzie po naszej myśli. Przez problemy techniczne dane nam było na własnej skórze doświadczyć tego, o czym mówiliśmy na warsztatach: że tak naprawdę słabi jesteśmy bez pomocy Bożej. Zwróciliśmy się do Boga całą ekipą na scenie i zaczęliśmy uwielbiać Go w tych trudnościach - wspomina Piotr Kurstak.

Do modlitwy przyłączyła się publiczność, zachęcana przez wykonawców. Po wspólnym "Zdrowaś Mario" wszyscy obecni zaczęli wychwalać Boga. A sprzęt zaczął działać tak nagle, jak przestał. Jak mówi Piotr Kurstak, wspólna modlitwa uwielbienia sprawiła, że powstała szczególna jedność między ekipą i publicznością.

- Gdy graliśmy utwór „Jak Dawid” w aranżacji reggae nie widziałem ze sceny kogoś, kto by nie tańczył. To było niesamowite – podsumowuje Piotr Kurstak.

Izabela Średzińska

comments powered by Disqus