Aktualności

Zobacz więcej
Blisko 800 młodych z całego świata w podlaskich domach
zdjęcie Agnieszki Żuk z pobytu w jednej z australijskich diecezji podczas ŚDM w 2008 r.

Blisko 800 młodych z całego świata w podlaskich domach

- Gdy tylko się dowiedziałam, że ŚDM odbędą się w Polsce, chciałam gościć pielgrzymów. Kiedyś sama byłam goszczona. Łaski nie robię – mówi Agnieszka Żuk z parafii Maksymiliana Kolbego.

Już jutro, 18 lipca do diecezji białostockiej przyjadą pierwsi pielgrzymi. W sumie zjawi się ich blisko ośmiuset. Przyjadą z 18 krajów, najwięcej osób z Włoch, Szwajcarii i Litwy. Przyjadą także kilkuosobowe grupy, a nawet pojedyncze osoby z Wietnamu, USA i Sri Lanki. Niemal wszyscy zamieszkają w domach wiernych z 17 parafii diecezji białostockiej.

Jedną z osób, które zdecydowały się wziąć pod swój dach pielgrzymów, jest Agnieszka Żuk wraz z rodzicami. O tym, jak podjęła decyzję o podpisaniu deklaracji, mówi w następujący sposób:

- Kiedy się dowiedziałam, że Światowe Dni Młodzieży odbędą w Polsce, od razu chciałam gościć pielgrzymów w swoim domu. Sama byłam dwukrotnie goszczona przez rodziny z Niemiec i Australii. Łaski nie robię. Rodzice, z którymi mieszkam, obawiali się trudności w komunikacji, ja od początku byłam na tak. Teraz cała rodzina żyje ich przyjazdem. Przyjmiemy każdego, nieważne, jakiej jest narodowości.

Od początku 2015 roku w parafiach diecezji białostockiej wolontariusze sekcji ewangelizacyjnej Betanii zachęcali do goszczenia młodzieży w domach. Kilka miesięcy wcześniej ruszyły bezpłatne kursy językowe dla wolontariuszy, a po nich kursy dla rodzin goszczących.

- Zależało mi na wprowadzeniu bezpłatnych kursów, by bariera językowa przestała być problemem, by ludzie nie bali się przyjmować pielgrzymów w domu – mówi ksiądz Rafał Arciszewski, diecezjalny koordynator przygotowań do Światowych Dni Młodzieży.

Minimum, które rodzina powinna zapewnić gościom, to miejsce na podłodze do rozłożenia karimaty i śpiwora oraz dostęp do łazienki. Zwyczajem jest również, że pielgrzymi podczas ŚDM jedzą z rodzinami śniadania i kolacje, jednak nie jest to obowiązek. Poprzednie ŚDM pokazują, że większość rodzin nie poprzestaje na tym i stara się urozmaicać pielgrzymom czas na różne sposoby.

- Urzekła mnie życzliwość ludzi w diecezji, w której mieszkałam. Milej wspominam pobyt w ich domu niż same wydarzenia centralne. Włączyli mnie i moją koleżankę w swoje codzienne życie, bardzo się o nas troszczyli - wspomina pobyt w Bawarii Agnieszka Żuk.

Jak zapewnia koordynatorka kontaktów z rodzinami, Anna Marchel, nie brakowało osób, które są otwarte na młodych ludzi zza granicy. I dodaje:

- Zgłosiło się około 750 rodzin, jednak z powodu mniejszej liczby potwierdzonych uczestników część zadeklarowanych parafii nie będzie gościć pielgrzymów. Ostatecznie młodzież spędzi Dni w Diecezji u blisko 400 rodzin.

Niedziela 24 lipca jest w białostockiej Betanii tzw. dniem z rodziną. Tego dnia pielgrzymi i rodziny goszczące będą miały możliwość spędzić więcej czasu razem.

- Podczas dnia z rodziną przede wszystkim pozwolimy się im wyspać. Pamiętam, że ja podczas pobytu na ŚDM ciągle chodziłam niewyspana. Na pewno przeznaczymy też czas na rodzinny obiad. Spędzimy czas, tak jak oni będą chcieli. Możemy ich zabrać na wycieczkę, gdziekolwiek zechcą. Chcę, żeby wyjechali z przekonaniem, że coś ciekawego ich spotkało – podsumowuje Agnieszka Żuk.

Izabela Średzińska

zdjęcie Agnieszki Żuk (czwarta z lewej) zrobione w Bawarii w 2005 r. przed ŚDM w Kolonii

comments powered by Disqus