Aktualności

Zobacz więcej
Dni, które zapisały się w historii miasta
zdjęcie z niedzieli 24 lipca [fot. Szymon Miron]

Dni, które zapisały się w historii miasta

Od 21 do 25 lipca w Archidiecezji Białostockiej trwały Dni w Diecezji, czyli wydarzenia poprzedzające Światowe Dni Młodzieży w Krakowie.

Każda grupa z zagranicy mogła wybrać, w której diecezji chce przeżyć ostatnie przygotowania do spotkania z papieżem Franciszkiem. Diecezja białostocka, która na czas Światowych Dni Młodzieży przyjęła biblijną nazwę Betania, gościła blisko 800 osób z szesnastu krajów. Większość z nich mieszkała w domach niemal 400 rodzin na terenie szesnastu parafii. Wyjątkami były jedynie grupy z Walii i USA, które wybrały nocleg w Domu Pielgrzyma w Różanymstoku oraz w seminarium w Białymstoku. Rodzin zadeklarowanych do przyjęcia młodych ze świata było dużo więcej niż uczestników.

- Przewodnią myślą ŚDM jest Miłosierdzie Boże. Ufamy, że to czas odnowienia w wierze i w zaufaniu do siebie, naszego zbliżania się do Boga i odnajdywania się w promieniach Jego Miłosierdzia – mówił w wywiadzie ks. bp Henryk Ciereszko.

Bilet dla Brata

Powodami, dla których grupy rezygnowały z przyjazdu do Polski były kłopoty z uzyskaniem wiz, niepokój związany z obecną sytuacją w Europie oraz trudności finansowe. Naprzeciw temu ostatniemu problemowi wyszło Krajowe Biuro Organizacyjne ŚDM, tworząc projekt Bilet dla Brata. Polegał on na dofinansowaniu uczestnictwa w ŚDM młodzieży z trzynastu krajów Europy Wschodniej i Zakaukazia. W Betanii również pojawiły się takie grupy – z Rosji, Białorusi oraz Litwy.

Powszechność Kościoła

Wśród uczestników były osoby w różnym wieku, zarówno nastolatkowie jak i osoby starsze, chociaż zdecydowaną większością była młodzież. Do Białegostoku przybyli pielgrzymi z niemal każdego kontynentu. W Dniach w Diecezji uczestniczyły duże grupy ze Szwajcarii, Włoch, Litwy, Argentyny, a także pojedyncze osoby: z Wietnamu, Kuby, Białorusi czy USA. Dni w Diecezji cechowała ogromna różnorodność, lecz ten sam cel – dzielenie się wiarą i radością. Jedna z wolontariuszek Betanii, Laura Maksimowicz tak podsumowała Dni w Diecezji:

- Czułam wyjątkową jedność. My, młodzi z całego świata, tak różni od siebie, wyznajemy podobne wartości i wierzymy w jednego Boga, który jest bardzo ważną częścią naszego życia. To piękne, że możemy być dla innych świadectwem żywej wiary, że możemy nieść iskrę miłosierdzia wszystkim narodom.

Dom w Betanii

Pierwsze grupy pojawiały się w Białymstoku jeszcze kilka dni przed oficjalnym rozpoczęciem Dni w Diecezji – 18 i 20 lipca. Cały sztab wolontariuszy czekających godzinami na stadionie miejskim witał gości, rejestrował ich oraz kierował do poszczególnych parafii, skąd wszyscy trafiali do domów rodzinnych.

Każda rodzina miała zapewnić pielgrzymom nocleg, śniadania i kolację. Jednak w wielu przypadkach gościna nie ograniczała się do niezbędnego minimum. Szykowano smaczne potrawy, w wolnym czasie pokazywano piękne zakątki Podlasia. Z relacji wynika, że po tygodniu – gdy wszyscy wyruszali do Krakowa - ciężko było niektórym rodzinom rozstać się z młodzieżą. Gospodarze robili wszystko, by ich goście czuli się dobrze.

Białystok - Miasto Miłosierdzia

Plan Dni w Diecezji był bardzo różnorodny. Nie brakowało czasu na modlitwę, rozrywkę, poznawanie nowych osób, zwiedzanie regionu. Już na etapie wstępnego układania planu wydarzeń organizatorom zależało, by pokazać młodym z całego świata, że Białystok jest Miastem Miłosierdzia. Uczestnicy wydarzeń diecezjalnych poznali bliżej osobę bł. ks. Michała Sopoćki i historię sanktuarium Miłosierdzia Bożego. 21 lipca wszyscy goście w procesji z Archikatedry mieli okazję wziąć udział w Drodze Światła składającej się z trzech stacji połączonych z rozważaniem Słowa Bożego. Podczas czuwania modlitewnego prowadzonego przez sekcję muzyczną oraz ewangelizacyjną czytane były fragmenty Dzienniczka św. s. Faustyny w kilku językach. Po nim od Paschału przekazano iskrę Bożego Miłosierdzia, przygotowane były także na tę okazję lampiony, które goście zabrali ze sobą do domów.

Wolontariusze w pewnym momencie przygotowań do ŚDM dostrzegli potrzebę pokazania głównego źródła Bożego Miłosierdzia, jakim jest sakrament pokuty i pojednania. Wiedząc, że są kraje, w których spowiedź indywidualna schodzi na dalszy plan w porównaniu z resztą sakramentów przygotowali widowiskowy spektakl. Sekcja ewangelizacyjna tygodniami spotykała się, by szlifować pantomimę o tym, jak Chrystus uwalnia i oczyszcza.

- Jestem pod wrażeniem tego, jak Polacy kochają i czczą wizerunek Jezusa Miłosiernego, a także św. s. Faustynę i bł. ks. Michała Sopoćko. Da się odczuć, że wierni w tej diecezji mają duży szacunek do Eucharystii – chyba większy niż w innych miejscach w Polsce. Uważam, że to z powodu Wydarzenia Eucharystycznego w Sokółce. Mogliśmy się wiele nauczyć – mówiła Jurgita Raudytė, koordynatorka grupy litewskiej.

- Wspaniałe jest to, że jesteśmy tu wszyscy razem, radujemy się naszą wiarą w Chrystusa, poznając jego miłosierdzie, czyli główny temat Światowych Dni Młodzieży. To wszystko jest jak spełnienie marzeń. Wierzę, że poprzez to wydarzenie Bóg rozprzestrzenia swoją miłość na cały świat - dodaje Mark Aziz z Walii.

W kolejnych Dniach pielgrzymi odwiedzili Sokółkę i Świętą Wodę. Na Górze Krzyży odbyła się wspólna modlitwa pod wykonanym na pamiątkę Dni w Diecezji Krzyżu ŚDM. Wszyscy uczestnicy tworzyli olbrzymi krąg, trzymając się za ręce. Kolejnego dnia odbyli w sumie kilkanaście wycieczek po regionie i samym Białymstoku. Uczestniczyli w koncertach zespołów „Sirion”, „Siostry Jeremiasza”, „StronaB”, poznali repertuar białostockich schól „Winnicy” i „Bożego Echa”. W niedzielę 24 lipca modlili się podczas koncertu uwielbienia prowadzonym przez sekcję muzyczną „Betanii”. Niedziela była także okazją do spędzenia czasu w parafii goszczącej i w gronie rodzinnym. Każda grupa miała wspólną Mszę świętą w swojej parafii, często włączając się czynnie w liturgię. Taka sytuacja miała miejsce między innymi w parafii św. Andrzeja Boboli, która gościła grupę z Zambii oraz 24-letnią dziewczynę z Wietnamu.

- Podczas niedzielnej mszy Zambijczycy śpiewali i tańczyli. Jak na nich patrzyłam to pomyślałam, że Pan Bóg jest wspaniały, że pozwala nam wielbić Jego imię w tylu językach i na tyle różnych sposobów! Porównując z liturgią w Polsce, w Wietnamie prawie nikt nie klęka przystępując do Komunii Świętej. Nie podaje się także dłoni przekazując znak pokoju, jedynie skłania głowę. Takie nowe doświadczenia są bardzo ubogacające - mówiła Thao Dao Phuong pochodząca z Wietnamu.

Wolontariat – bezinteresowny dar z siebie

Betania przygotowywała się do ŚDM przez trzy lata w kilku wyspecjalizowanych grupach, czyli inaczej sekcjach, m.in. logistycznej, językowej, medialnej, wolontariatu. Na trzy miesiące przed Dniami w Diecezji nastąpiło przegrupowanie z sekcji do grup zadaniowych. Każda z nich miała przypisane konkretne osoby i odpowiadała za poszczególne wydarzenia podczas Dni w Diecezji.

- Młodzież wywiązała się dobrze z powierzonych im zadań. Wolontariat to nie była sama praca i akcje. Przez kilkadziesiąt miesięcy budowaliśmy atmosferę swoistej rodziny, choć każdy z nas był inny. Przychodziły osoby z różnych szkół czy wspólnot i w różnym wieku. Od początku moim pragnieniem było, żeby wolontariusze poczuli się w biblijnej Betanii jak we własnym domu. Zależało mi, żeby poprzez spotkania i integrację poczuli się gospodarzami Światowych Dni Młodzieży w Białymstoku – takimi jak Marta, Maria i Łazarz czekający na Jezusa – mówi po zakończeniu wydarzeń centralnych ks. Rafał Arciszewski, diecezjalny koordynator przygotowań do ŚDM.

Koordynator wolontariatu w Archidiecezji Białostockiej stworzył między innymi: grupę rejestrującą przybyłych gości, grupy porządkowe odpowiedzialne za kierowanie pielgrzymów i niesienie flag, zespół prasowy relacjonujący w mediach poszczególne wydarzenia, grupę techniczną odpowiedzialną za rozstawianie znaków informacyjnych, rozpalanie ognisk i pomoc w rozstawianiu scen. Działały także grupy wolontariuszy w każdej parafii goszczącej. To oni mieli najbliższy kontakt z młodzieżą z zagranicy, organizowali tak zwane „poranki w parafiach” – czyli modlitwy oraz małe dzieła miłosierdzia, a także integrację.

- Mam w pamięci szereg osób, którym należą się ogromne podziękowania, którzy poświęcili wiele czasu na działania związane z tym ogromnym wydarzeniem. Myślę przede wszystkim o koordynatorach sekcji, a także o odpowiedzialnych za poszczególne zadania podczas Dni w Diecezji. W sumie było to blisko sześćdziesiąt zaangażowanych osób. Wdzięczność kieruję jednak w stronę wszystkich wolontariuszy, którzy byli związani z Betanią – dodaje ks. Arciszewski.

„Młodzi powinni zostawić po sobie ślad”

Tak mówił papież Franciszek podczas wydarzeń centralnych w Krakowie. Dni w Diecezji niewątpliwie zostawiły trwały ślad. Setki fotografii i filmików, wciąż odwiedzany Krzyż ŚDM stojący w Świętej Wodzie czy hymn napisany przez Piotra Kurstaka pod tytułem „Serca gotowe” na długo będą wspominane przez mieszkańców. Ale to nie są jedyne pozostałości po tych wydarzeniach. Przede wszystkim Dni w Diecezji pokazały, że młodzi ludzie Kościoła potrafią czerpać ze swojej wiary radość. Entuzjazm był widoczny na każdym kroku - w parafiach, na ulicach czy w środkach komunikacji miejskiej. Podczas tych wydarzeń nawet świeckie mass media relacjonowały wszystkie działania wolontariuszy oraz aktywności podejmowane przez pielgrzymów, nie pomijając przy tym wydarzeń czysto duchowych. Jak gdyby oczywistym było, że w tym czasie dzieją się rzeczy, które przechodzą do historii i w takim charakterze w Archidiecezji Białostockiej szybko się nie powtórzą.

Izabela Agata Średzińska

źródło artykułu: miesięcznik "Drogi Miłosierdzia" wrzesień 2016

comments powered by Disqus